Graszbór festiwal

To była moja pierwsza edycja GRASZ BÓR Festiwal (a ponieważ nie ma świadków, mogę bezpiecznie powiedzieć, że mój pierwszy festiwal ever) i wiem, że będę wracał. Po pierwsze samo miejsce, ukryte między drzewami drewniane, posklecane z beleczego chatki wyglądały jak z filmów, po drugie takiej serdeczności jak tu, już dawno nie doświadczyłem. Z każdym kilka słów, zewsząd otaczająca muzyka, muzycy, goniące się psy, dokazujące dzieci, uśmiechnięte twarze, zapach ogniska, potu i wakacyjnego odpoczynku.

Do tego bardzo różnorodne gatunki muzyczne od ciężkiego, srogiego metalu (ATERRA, Phantom Blade, Khartazis), po lżejsze (Kołtun, który zapamiętam jako mega fajne spotkanie mega fajnych ludzi, ale też każdy z kolejnych podobnie - Party's Over, czy Heima, albo świetny punkowy skład De Selfmades , bluesowy Aligator Blues Trio, czy liryczny Aspen Grove. Każdy z tych koncertów to chwila rozmowy, zatrzymane w zdjęciu wspomnienie. Już nie mogę się doczekać przyszłorocznej edycji.

Next
Next

African Music School w klubie Jassmine