Pełen Od-jazd
Propozycja fotografowania spotkania klubu filmowego Od-jazd w Zamku Ujazdowskim pojawiła się własciwie znikąd. Zadzwonił telefon, a ja od razu wiedziałem, że to coś dla mnie. Jeszcze zanim powiedziałem tak, zalały mnie wspomnienia studiów, dyskusji na uczelni, potem pracy w Nowych Horyzontach i organizowanych DKFach. Jak mógłbym się nie zgodzić. Do tego Zamek Ujazdowski, gdzie, podobnie jak w Zachęcie, niejedną wystawę oglądałem, mało z nich rozumiejąc, ale zawsze mając temat do przemyśleń. Jeszcze w liceum, które od ZUJA dzielił rzut kamieniem. Wszystkie znaki na niebie i ziemi pokazywały to samo.
Kiedy przyjechałem na miejsce, seans był już bliski końcowi, ale i tak obejrzenie tych kilku scen na wielkim ekranie miało w sobie coś magicznego. Kino zawsze było moją świątynią, a tu, wypełnione do ostatniego miejsca, ciche skupienie tylko wzmacniało poczucie wspólnego przeżywania czegoś wyjątkowego. Do tego niesamowite zdjęcia, muzyka, gra aktorska.
No i na koniec to, z czego braku nawet sobie nie zdawałem sprawy - dyskusja, pełna pasji, co mam nadzieję, widać trochę na zdjęciach, wymiana myśli, spostrzeżeń - tego chyba najbardziej brakuje mi z czasów moich studiów, Muranowa i pracy ze studentami w WSF. Mam nadzieję, że jeszcze wiele razy będę mógł uczestniczyć.