Agata Skrzypek i Dima Gorelik w Projekt Cafe
W Galerii Projekt Cafe nie byłem już dwa tygodnie, a mógłbym przysiąc, że minęły całe wieki. Człowiek od dobrych rzeczy szybko się uzależnia i dlatego bardzo cieszyłem się na wczorajszy koncert. Po pierwsze panuje tam niezwykła, rodzinna atmosfera, pobyt tam to zawsze szansa na ciekawe rozmowy, na niepodrabialny klimat, ale przede wszystkim okazja by posłuchać muzyki przez duże M. Tak też było wczoraj. Zawsze przychodzę trochę wcześniej, tak by móc porobić zdjęcia na próbach, w luźniejszej atmosferze. Ale wtedy też czuć w powietrzu pewne napięcie przedkoncertowe, może tremę, ciekawość. Nie wiem, ale mam wrażenie, że to zawsze jest obecne. To też szansa na poznanie muzyków, na zamienienie dwóch słow, a jak wiadomo jedno słowo warte jest tysiąca zdjęć.
Tak tez było wczoraj, od samego początku Dima i Agata wręcz kipieli emocjami i bardzo szybko miałem pierwsze zdjęcia, które wiedziałem, że trafią do grona moich ulubionych. I tak było przez cały koncert, który zabrał słuchaczy w podróż po wielu krajach, kulturach, był istnym rollercoasterem emocjonalnym. I te emocje doskonale było widać na twarzach słuchających. Długo będę wspominać ten koncert.