Srogie grzmoty w Voodoo
To jak trafiłem na srogie grzmoty w Voodoo to coś, co odkąd zacząłem zajmować się fotografią zdaża się dość często i już powoli przestaje mnie dziwić. Damiana z zespołu Ikahari poznałem kilka tygodni wcześniej, przypadkowo podczas koncertu Ankh w klubie Potok, gdzie kiedy robiłem zdjęcia na próbach, kreciłem się trochę po samym klubie, szukając sobie czegoś ciekawego i zajrzałem przez uchylone drzwi do pokoju w którym dekoracje przyciągnęly moją uwagę. Z jednej strony było kolorowo, były balony, wstążki, skojarzenie z przyjęciem dla dzieci gdzieś tam kołacze mi się w głowie, z drugiej w pokoju siedziały osoby z zupełnie innej bajki, skóry, srebrna, mroczna biżuteria, generalnie wszystko w nich krzyczało heavy metal. Chwilę pogadaliśmy i tak znalazłem się w Voodoo.
Srogie grzmoty to koncert czterech heavy metalowych kapel - Aporema, Ikahari, Metradar i Złygust - z jednej strony różniło ich wszystko, z drugiej doskonale dopełniali się na scenie bawiąc się wspólnie przy swojej muzyce. To poczucie bycia w paczce znajomych to coś, co z tego wieczoru zapamiętam. Oczywiście kiedy przestanie mi dzwonić w uszach.






























































































































